Szkoła Podstawowa nr 4

im. Mikołaja Kopernika w Bytomiu

Dzień jedenasty – 13.09.15 (niedziela)
w roli głównej: Ania „Kobieta-Kot” Świątek

Pan Leszek: Cześć Aniu! Podobno lubisz dużo mówić, to prawda?

Ania: Tak! Absolutna prawda! Było tak właściwie od zawsze. Mówienie po prostu sprawia mi przyjemność.

L: A uważasz, że jesteś dobrą mówczynią ?

A: Tak… To znaczy ja tak uważam… Zwykle sama się nie oceniam, ale gdybym musiała to zrobić, odpowiedziałbym, że tak.

L: Skoro tak, to może chcesz mi coś sama opowiedzieć na początek? Jakieś zdarzenia z dzisiaj? A może masz jakieś pytania do mnie?

A: Jasne! Mogę powiedzieć coś sobie?

L: Jak najbardziej!

A: Zacznę od tego, że bardzo lubię sporty, przede wszystkim pływanie, siatkówkę, tenisa ziemnego i judo. Pływać zaczęłam już chyba w wieku czterech lat, później trochę chodziłam do klubu. Teraz już nie mogę, bo całe dnie mam wypełnione innymi sportami. Na siatkówkę chodzę dopiero od roku ale ta gra bardzo mi się podoba i chyba nie jestem w niej najgorsza… Tenisa też trenuję od roku i nadal chcę na niego chodzić, a judo… Ten sport uprawiam od maleńkości, bywam na festynach, a instruktorzy mówią, że jestem całkiem dobra. Czasem ktoś mną, co prawda, rzuci mocniej o matę ale nawet to sprawia mi przyjemność.

L: Rozumiem. Wczoraj mieliście dość intensywny dzień. Pamiętasz gdzie byłyście z dziewczynami przez obiadem?

A: Poszliśmy na długi spacer po plaży, oglądaliśmy sobie morze, a pani opowiadała nam o różnych ciekawych rzeczach związanych z naszym pobytem. Potem poszliśmy po takim jakby tarasie widokowym i stamtąd skierowaliśmy się do ośrodka. Troszkę się pogubiliśmy, bo skręciliśmy w złą drogę ale i tak zdążyliśmy na posiłek, a w między czasie znaleźliśmy nawet chwilę na ciepłe gofry. Cały ten nasz spacer trwał jakieś półtorej godziny, choć wiadomo, czas mijał nam szybciej.

L: A dlaczego mijał szybciej?

A: Bo byliśmy ze wszystkimi dziewczynami z naszej klasy! Tylko dziewczynami! Z chłopakami też byłoby fajnie, ale wiadomo…

L: My w tym czasie, graliśmy przez dwie godziny z chłopakami w piłkę, ale po powrocie to wy wyglądałyście na bardziej zmęczone. To musiało być naprawdę intensywne spacerowanie. Zrobiłyście parę dobrych kilometrów a przecież po obiedzie czekać nas miała Olimpiada na plaży. Nie bałaś się, że może zabraknąć Ci sił na zawodach?

A: Nie, nie bałam się. Wydaje mi się, że umiejętnie rozkładałam siły – zarówno na spacerze, jak i później na samej olimpiadzie. Między ćwiczeniami rozciągałam się, odpoczywałam, łapałam oddech…

L: Ostatecznie okazałaś się najszybszą dziewczyną na Zielonej Szkole i zgarnęłaś złoty medal. Spodziewałaś się zwycięstwa?

A: Szczerze mówiąc, to właściwie nie… Myślałam, że może przejdę do finału, ale specjalnie nie przejmowałam się zwycięstwem albo porażką…

L: A jak to się stało, że potrafisz biegać tak niesamowicie szybko? Chodzisz na jakieś treningi?

A: Nie, samego biegania nie ćwiczę. Po prostu pobiegłam najszybciej jak się dało. Myślę, że te sporty, na które chodzę, dają mi taką pewność siebie, dzięki czemu nie boję się rywalizować, a to bardzo pomaga.

L: W skokach też wypadłaś świetnie zdobywając brązowy medal. Udowodniłaś, że z Kobietą-Kotem łącza Cię tylko kocie oczy, ale także szybkość, skoczność, siła i wytrzymałość! Chyba lubisz lekcje wychowania fizycznego, co?

A: Baaardzo! To moja ulubiona lekcja! Mój tata był nauczycielem WF-u. Teraz również jest, ale póki co uczy w innej szkole i jest tam dyrektorem.

L: Czyli wdałaś się w tatę?

A: Tak, od zawsze uwielbiałam wysiłek fizyczny. Mam bardzo duże podwórko z koszem i miejscem do biegania z moim psem – Kodą. Spędzam tam mnóstwo czasu…

L: Wybacz ale muszę zadać to pytanie: wymieniłaś już mnóstwo sportów, które uprawiasz, ale do tej pory ani słowem nie wspomniałaś o mojej ukochanej dyscyplinie, a więc piłce nożnej. Nigdy nie zdarzyło Ci się kopać futbolówki?

A: Niech pan sobie wyobrazi, że czasami chodzę do mojego kolegi, który podobno wygrał 27 turniejów w piłkę pod rząd (choć ja mu w to za bardzo nie wierzę – powiedzmy po prostu, że jest dobry w piłkę). No, i ten kolega twierdzi, że jak na dziewczynę gram całkiem nieźle. Raz poszłam nawet do klubu, w którym on uczy się grać i naprawdę mi się podobało…

L: Myślę w takim razie, że już niedługo spotkamy się na jakimś turnieju dziewcząt. Potrzebuję jakiejś szybciej skrzydłowej. Tymczasem dziękuję Ci Aniu za wywiad. To była wielka przyjemność, z całą pewnością, jesteś świetną mówczynią!

zielonaszkoalolimp2015

1% dla mojej szkoły

Akademia Kompetencji

Zapisy do I klasy 2019-2020

Copyright © 2024 SP nr 4 Bytom. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Joomla! jest wolnym oprogramowaniem wydanym na warunkach GNU Powszechnej Licencji Publicznej.