Dzień dziewiąty – 11.09.15 (piątek)
w roli głównej: Wiktor „Brawo” Skubis
Pan Leszek: Cześć Wiktor, słyszałem, że zamiast spać, trochę za bardzo rozrabiacie w swoim pokoju i dlatego wieczorami macie kary. Czy to prawda?
W: Eeeee… tak, właściwie tak. Głównie gadamy sobie z kolegami i opowiadamy fajne historyjki, ale czasem też rzucamy pluszakami. Właściwie tylko teraz rzucaliśmy, teraz już prawie nie… Po prostu nie za bardzo chce nam się spać i dlatego mamy te kary…
L: Wasz pokój jest najbardziej licznym pokojem na naszym wyjeździe. Jesteście zgraną paczką?
W: Tak! Pewnie, że tak.
L: Też tak uważam, choć czasem niepotrzebnie kłócicie się między sobą. Przyznam jednak szczerze, że bardzo lubię do was wchodzić, bo zawsze dzieje się tam coś zabawnego. Powiedz mi: kto jest największym dowcipnisiem spośród waszej szóstki, a kto najbardziej dba o porządek?
W: Najbardziej o porządek dba Maciek – ścieli łóżka (czasami nam wszystkim), nie rozrzuca rzeczy, dba o to, żeby nie nanosić piasku do pokoju… i to właściwie tyle. A największym żartownisiem jest na pewno Nicolas – on nas rozbawia, na przykład czasami udaje, że puszcza bączka i często robi żarty kolegom.
L: Jaka jest zatem Twoje rola?
W: Ja jestem takim drugim żartownisiem jakby…
L: Czyli z porządkowaniem u Ciebie raczej średnio?
W: Czasami też ładnie porządkuje, ale czasami raczej mi się nie chce…
L: Od Twojej mamy wiem, że jesteś szalony na punkcie piłki nożnej. Kiedy zacząłeś się nią interesować?
W: Od pierwszej klasy! Tata namówił mnie kiedyś na zobaczenie jednego meczu i od tamtej chwili piłka stała się dla mnie bardzo ważna.
L: A pamiętasz jaki to był mecz?
W: Chyba Barcelona z Realem Madryt. Od razu zacząłem kibicować Barcelonie bo spodobało mi się jak gra Neymar.
L: Czyli to Neymar jest Twoim ulubionym piłkarzem?
W: Nie! Claudio Bravo, bo potrafi bardzo dobrze bronić strzały. Bramkarze są bardzo ważni w piłce nożnej, bo bez nich bez przerwy padałyby bramki.
L: Dobrze, zostawmy temat piłki, bo nigdy z niego nie wyjdziemy. Opowiedz mi coś o wczorajszej wycieczce do zamku w Malborku. Czego się dowiedziałeś?
W: Dowiedziałem się, że zamek miał zwodzone mosty, które go chroniły przed wrogami. Wiem też, że kiedy jeszcze nie było mnie na świecie, to tam w okolicy rozpoczęła się jakaś wojna. Właściwie teraz tylko tyle pamiętam, bo trochę nie uważałem…
L: A dlaczego nie uważałeś?
W: No, bo my z Nicolasem chcieliśmy wszystko zobaczyć o wiele szybciej, a taka jedna pani przewodnik nam nie pozwalała i chyba dlatego właśnie…
L: Ale następnym razem postaracie się uważać trochę bardziej?
W: Tak, postaramy się.
L: Dobrze, na koniec powiedz mi kto jest Twoim najlepszym kumplem i dlaczego?
W: Najlepszym jest… Nicolas! A dlatego, że kiedy pierwszy raz przyszedłem do szkoły i jeszcze nikogo nie znałem, to on mnie polubił od razu, chociaż mnie w ogóle nie znał. To było fajne.
L: Rozumiem, jesteście super śmiesznym duetem. Wracaj już do siebie. Mam nadzieję, że nie zobaczę Cię już dziś stojącego za karę na korytarzu.